W czwartek 28 kwietnia 2016 w klubie Studio odbył się koncert rozrywkowy naszego Chóru i Orkiestry Smyczkowej Con Fuoco. Pełna sala, tony pozytywnej energii, dużo muzycznych hitów.
Nasz występ zaczęliśmy od energicznej piosenki Bony Tyler “I need a hero” która już na samym początku, jak było z resztą w naszych planach, rozgrzała publiczność. Oczywiście nie zabrakło naszych popisowych numerów takich jak: “Bohemian rapsody” Queen, “Africa” Toto i słynne już “Agieeh, Agieeh, najlepszy jest agieeh” z towarzystwem naszego baso-beatboksera Adriana. Oprócz “staroci” przedstawiliśmy parę nowości, które biorąc pod uwagę reakcję publiczności chyba się spodobały!
Długie pięć minut poświęciliśmy fanom disco i rytmów z lat 60tych. Składanka Abby, podbiła serca publiczności, a solistki: Justyna, Agnieszka i Madzia, zachwyciły swoimi głosami. Całą składankę zakończyliśmy piosenką “Thank you for the music”, której tekst jest nam bardzo bliski. Przecież to muzyka daje nam tyle radości i energii!
Widownia jeszcze nie ochłonęła po dobrze znanym i lubianym „Dancing queen”, a my już przenieśliśmy się w świat bajek Walta Disneya. Składanką z filmów takich jak: Kopciuszek, Pinokio czy Alicja w Krainie Czarów udało się pobudzić wspomnienia z dzieciństwa każdego kto znalazł się w klubie Studio, a skoczne “Salagadula”, nawet największego ponuraka przeniosły w lata beztroski.
Orkiestra smyczkowa, która w tym roku świętuje swoje okrągłe pięciolecie także popisała się nie lada talentem! Jej szeregi gościnnie zasilił nasz wielki, zasłużony oraz oczywiście piekielnie zdolny altowiolista Grzegorz Wiewióra, który grał z nami jeszcze rok temu. Nasze „smyczki” zaprezentowały dobrze znany wszystkim “Kashmir” i soundtrack “Piratów z Karaibów”, czyli coś na co nasza publika czekała cierpliwie cały rok. Nie mogło być inaczej. Bezbłędne, doskonałe wykonanie zaowocowało lawiną oklasków. Jako nowość pojawił się również wyczekiwany kawałek, którym promowaliśmy nasze wydarzenie, mianowicie: temat z serialu “Gra o tron”.
Nie wiadomo jak wielu fanów tego serialu pojawiło się wtedy w klubie Studio, ale wielkie oklaski wstrząsnęły całą salą. Jednak najważniejsze miało dopiero nastąpić. Po intrygującej zapowiedzi (słowa dyrygentki do konferansjerów tuż przed występem “ Ale zapowiedzcie to tak, żeby publiczność nie dowiedziała się o co chodzi”) przeszliśmy do utworu. Mowa o kawałku “Typewriter” w wykonaniu Orkiestry Smyczkowej i naszego akompaniatora Piotra Piątka.
Zaczęło się niepozornie, nasz akompaniator Piotr, reklamówka w kwiatki, a w niej maszyna do pisania. Niejeden być może na ten widok popukał się w czoło. Jednak nic bardziej mylnego! Con Fuoco muzykę potrafi zrobić dosłownie z niczego i tak stało się tym razem. Kto nie był i nie słyszał utworu pierwszego maszynisty chóru Con Fuoco niech żałuje.
Na zakończenie uraczyliśmy publiczność tym, o czym myślała już na samym początku naszego koncertu. Mowa o „Śpiewać każdy może”, nieśmiertelnym „Ride the chariot” i lokalno-patriotycznej „Literce”.
Nad przebiegiem koncertu czuwali dwaj konferansjerzy: Artur i Kuba, dwóch dawnych chórzystów tenorów Con Fuoco. Zalali całe Studio żartami i pozytywną energią. Świetnie było ich ujrzeć przy naszym boku. Artur popisał się także swoim talentem w znanym już utworze „Coconut”, zyskując wielu fanów.
Nie można też zapomnieć o ogromnej pracy i poświęceniu naszej dyrygentki Diany Gromek, która sprawowała pieczę nad chórem jak i orkiestrą. To dzięki jej zaangażowaniu mogliśmy stanąć na deskach sceny w Studio i cieszyć się muzyką razem z publicznością.
Musimy przyznać, że tak gromkich oklasków, jakie miały miejsce po zakończeniu naszego koncertu nie słyszeliśmy dawno. To świetnie śpiewać i bawić się muzyką ze świadomością, że komuś się to podoba. Te ogromne, szczere brawa to największe i najlepsze podziękowanie za naszą pracę, jaką włożyliśmy w swoje przygotowanie w tym roku. Bardzo serdecznie dziękujemy wszystkim przybyłym, wiernym słuchaczom, a przede wszystkim władzom naszej Uczelni, które również zaszczyciły nas swoja obecnością, za tak ciepłe przyjęcie i prawdziwie przyjacielską atmosferę w trakcie koncertu. Mamy nadzieję, że się podobało i już zapraszamy na kolejne koncerty. To ogromne wyróżnienie śpiewać dla tak cudownej publiczności.